Nie rozumiem jej... najpierw przystanęła odwróciła się, popatrzała na mnie i rzuciła się pędem w stronę Hikari. Tak z innej beczki Hika jest naprawdę urocza i w dodatku tak samo jak ja- uwielbia mówić! Po prostu niezwykłe... co prawda gadam chyba więcej od niej, ale cóż jestem starsza ^^. Ale wracając do Cony: Ona jest dla mnie niezwykła zagadką... i taka cicha... no nic. Widocznie ma jakaś sprawę do Hikari skoro tak do niej pędzi. A co z tym idzie nie mogę jej teraz przerywać swoją paplaniną, prawda? Wzruszyłam ramionami i ruszyłam do akademika, tak dokładnie do tego akademika w którym dziele pokój z Sarą. Szłam powoli rozglądając się uważnie, nie uważacie może, że wybudowanie szkoły obok lasu, a akademika za lasem jest bezsensowne? Ja uważam! Bóg wie co czai się w tym lesie..., a jeśli tu są wilki albo gorzej niedźwiedzie, smoki i inne cuda niewidy!? Trzeba być serio rąbniętym żeby coś takiego zaplanować.
Powoli przesuwałam się naprzód gdy nagle usłyszałam za sobą trzask gałązki, podskoczyłam i wrzeszcząc rzuciłam się pędem przed siebie. Gdy tylko moim oczom ukazały się mury akademika zwolniłam i trochę się uspokoiłam. Po dwóch minutach byłam już przed bramą, pchnęłam ją i weszłam na teren tymczasowego domu. Zamykając bramę spojrzałam w stronę lasu, nigdy więcej nie pójdę przez niego sama! Oto mam dowód na to, że ten las jest nawiedzony: Z krzaków na jego skraju wpatrywały się we mnie wielkie czerwone oczy...
Villin

Droga Villin.
OdpowiedzUsuńAleż oczywiście, że ten las jest nawiedzony! Połowę duchów i upiorów sam przyzwałem z zaświatów.
Jak inaczej mielibyśmy prowadzić lekcje o nadzwyczaj niebezpiecznych stworzeniach w praktyce?
Pozdrawiam
Dyrektor Shadow