niedziela, 28 września 2014

To trochę dziwne...

Aina zakryła mi rękami oczy i powoli wprowadziła do sypialni. Gdy opuściła ręce wręcz nie mogłam się powstrzymać i rzuciłam jej się na szyję krzycząc:
-Tu jest prześliczne! Skąd wiedziałaś, że pochodzę z Azjii?
-Zgadywałam- odparła wymijająco.
-Ale w sumie nieważne, tu jest P-R-Z-E-Ś-L-I-C-Z-N-I-E!!!- skakałam do okoła Ainy okazując coraz większy zachwyt.
Wyglądała na naprawdę zszokowaną moją reakcją. Mój wybuch entuzjazmu przerwała Rantia, wystawiając głowę ze swojej sypialni i wołając:
-Na miłość boską! Villin bądź... -odwróciła się i szybko zamknęła drzwi. 

Hmmm... zupełnie tak jakby zobaczyła u siebie w pokoju ducha i chciała go przed nami ukryć. Czasami w ogóle nie rozumiem jej zachowania...
-Ona naprawdę zachowuje się tak codziennie?- zapytała Aina.
-Co?... A tak, zwykle właśnie tak robi.- odparłam uśmiechając się serdecznie.- Nie przejmuj się, przywykniesz. :)
-NAWET NIE PRÓBUJ!!!- wrzasnęła Rantia.
Hmmm... no to już nie jest normalne, nawet jak na nią.
-Może zobaczymy co ona robi?- zaproponowała zmieszana Aina.
-W zasadzie lepiej tego nie robić, ale dzisiaj może zrobimy wyjątek...
Podeszłyśmy do drzwi jej pokoju, rzuciłyśmy sobie porozumiewawcze spojrzenia i nacisnęłam klamkę. Pierwszy raz widzę sypialnię Rantii i powiem tylko tyle: O WOW! Tapeta jest całkowicie czarna, w niektórych miejscach obdrapana. Podłogę pokrywają hebanowe panele, na których leży puchaty, czerwony dywan. Na oknach wiszą krwiście czerwone, grube zasłony. Meble, tak jak podłoga, wykonane są z hebanowego drewna. Na wielkim łóżku (z czerwoną narzutą) rozłożone są jakieś grube księgi. Cały pokój sprawia wrażenie naprawdę mrocznego. Co najmniej jakby był to pokój jakiegoś metalowca... Tylko, że czegoś mi tu brakuje, dokładniej to kogoś.
-Gdzie jest Rantia?- zapytałam Ainę, która stała przy otwartym oknie.
Chwila przy otwartym?! Rantia chyba przez nie nie wyskoczyła prawda?! To jest pierwsze piętro! Wampiry na ogół nie skaczą z okien!
-Myślisz, że wyskoczyła?- zapytałam trochę zdenerwowana Ainę, która obecnie przeglądała księgi leżące na łóżku.
-No w sumie... chyba się nie rozpłynęła co nie?
-Raczej nie. Co to za książki?
-Nie mam bladego pojęcia. Wszystko jest zapisane w jakimś dziwnym języku.
-Pokaż- powiedziałam i podeszłam do łóżka.
"In generale, i demoni non si mischiano negli affari di altri esseri. Ricordiamo loro al nostro mondo si traduce spesso in possesso o rilascio di mostro..."
-Okey ja też nic z tego nie rozumiem...
Aina właśnie przeglądała szafę Rantii.
-Ona jest gotką? Bo z tego co ma w szafie...
-Chyba nie. Znaczy nie mam pojęcia, wiem o niej ledwie tyle, że jest wybuchowa, tajemnicza i bodajże jest wampirzycą, ale nawet tego nie jestem w 100% pewna.
-Czyli mieszkamy pod jednym dachem z zupełnie nieprzewidywalną wampirzycą?
-Hmmm... Nigdy tak o tym nie myślałam. Lepiej będzie jak stąd wyjdziemy zanim wróci Rantia, bo naprawdę wolę nie wiedzieć do czego jest zdolna...
Szybko odłożyłyśmy księgę na łóżko i wyszłyśmy dokładnie zamykając drzwi.
-Muszę iść pokazać iluzję panu dyrektorowi...
-A no tak, rzeczywiście całkiem zapomniałam, że jeszcze tego nie zrobiłaś. Życzę powodzenia!- zawołałam za wychodzącą dziewczyną...
Villin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz