-TU JEST P-R-Z-E-Ś-L-I-C-Z-N-I-E!!!- wydarła się Villin. Nie to już przesada.
Wychyliłam głowę z mojego pokoju i zawołałam;
-Na miłość boska! Villin bądź...
Wiadomo- nie dane było mi dokończyć. A dlaczego? Bo właśnie Loren przyniosła mi potargany świstek papieru, który upuściła pod moimi nogami. A, że był to zaczarowany świstek to przede mną zmaterializowała się iluzja "pana szefa".
Szybko zatrzasnęłam drzwi i zapytałam przeciągając każde słowo:
-Czego chcesz?
-No zgadnij. Na pewno chcę żebyś przeszła się ze mną do kina, a później na kolację do restauracji...-przewróciłam oczami.
-A tak poważnie? Co mam zrobić?- "usiadł" na łóżku i powiedział.
-Widzisz "taki jeden" przechytrzył Tenę i Paula...
-I?...
-I musisz dokończyć to za nich.-prychnęłam podirytowana- Och nie bulwersuj się tak... to był Valion, a z tego co wiem chciałaś z nim wyrównać rachunek...-spojrzałam na niego zaciekawiona.
-Hmmm, Valion? Możliwe, że się skuszę, ale najpierw powiedz gdzie jest haczyk.
-Jaki haczyk kochana?-popatrzałam na niego- ... Musisz zmienić wymiar.
-Na jaki dokładnie?
-Lodowe pustkowia...
-Lodowe pustkowia... No dobra, a kiedy?
-Już.-i zaczął się rozpływać.
-A jak mam się tam niby dostać?! Nie mam ochoty układać portalu! NAWET NIE PRÓBUJ!- i zniknął.
Świetnie! Otworzyłam okno i "wyszłam" na dwór.
***
Cóż oby się nie mylił. Jeśli nie znajdę tam Valiona to naprawdę... to będzie ostatni raz jak coś dla niego zrobiłam.-powiedziałam sama do siebie i weszłam do portalu.
Rantia
podpowiem ci.
OdpowiedzUsuńW wiosce jest portal
:D
~Twój wspaniały Dyrektor
Aż tak bardzo chcesz się mnie pozbyć dyrciu? ;*
UsuńAleż skąd!
OdpowiedzUsuńPrzecież przestępcy w szkole przynoszą szczęście!
...
A nie! Zaraz... Nie przynoszą.
:P
Niezdecydowanie...
UsuńEj chwila ja nie jestem przestępcą! ;D
a kim?
UsuńO:)