Siedziałem sobie spokojnie w domku. Posprzątałem, ale ciągle był bałagan. Tak jak lubię.
Właściwie to zamierzałem właśnie się położyć... Tylko...
Oliwer mi to wszystko opowiedział. O Christopherze i jego wojnie. O tym jak został wygnany i zebrał armię, by zaatakować królestwo własnej matki...
I jak jego brat sam odszedł by go powstrzymać, zanim zaatakuje Pirokenię, bo to oznaczałoby już tylko śmierć. Tamtej wojny nikt nie mógłby wygrać, ale Christopher próbował. A ja byłem jednym z jego doradców... Oliwer był przyjacielem Świetlistego Księcia i jednym z jego dowódców... Wiele razy razem walczyliśmy. Opowiadał mi, że kiedyś go pokonałem i darowałem mu życie. Nie wie czemu, a ja nic nie pamiętam... Ale nigdy naprawdę się nie nienawidziliśmy. A teraz się przyjaźnimy... Podobno.
Nie wiem... Nie pamiętam wiele, ale w snach widzę różne rzeczy... nie wszystkie mi się podobają, ale nie potrafię żałować za coś czego nie pamiętam...
Nie wiem, jak mógłbym odzyskać pamięć... Nie wiem czy tego chcę...
Nagłe pukanie do drzwi przerwało moje rozmyślania...
-Wejdź! Otwarte!
Wszedł chłopiec o złotych włosach i ponurych oczach... Zdaje się że był moim uczniem... Tak.... Wyjątkowo go pamiętam...
-Witaj, młodzieńcze! Co cię do mnie sprowadza? Stało się coś?
-Nie chciałbym przeszkadzać panie profesorze, ale muszę z panem porozmawiać...
-Oczywiście! Siadaj! Napijesz się czegoś?
-Nie dziękuję...
-Dobrze pamiętam, że jesteś Oskar? Ten krwawy mag?
-Ja... Jestem Chris. Ale tak, ten krwawy mag.
-No widzisz! Prawie zgadłem... Więc o czym pragniesz ze mną rozmawiać?
-Ja.... Wiem, że pan nic nie pamięta....
-Oj! Coś mi się zdawało, że moja skleroza robi się sławna! O czym tym razem zapomniałem?
-Nie o to mi chodziło... panie profesorze... ja... Mam 16 lat, ale wiem, że wcześniej też coś było.... Widzę blokadę na moim umyśle... Mam sny z przeszłości... Wiem rzeczy, których nie powinienem wiedzieć, a ostatnio osoby, których w życiu nie spotkałem rozpoznają mnie... To jest przerażające... I wiem, że pan ma podobnie...
-Skąd to wiesz? - moja twarz spoważniała. Chłopiec cały czas się jąkał i sprawiał wrażenie że nie wie co powiedzieć, ale czułem od niego kłamstwa... Jego oczy były zbyt pewne siebie; zacięte w ponurym postanowieniu...
Przypominały mi coś, ale to się często zdarza.
-Spotkałem kogoś, kto był kiedyś moim przyjacielem... Opowiedział mi trochę, ale nie wiem co o tym wszystkim myśleć... Widziałem pana w tych wspomnieniach i przyjaciel wyjaśnił mi kim pan wtedy był... Wie pan...?
-Ktoś mi niedawno to wyjaśnił. Zdradzisz mi kim byłeś?
-Chris. Christopher. Ten zawsze wściekły z rogami, co zabijał wszystko wokół... Ciągle mi się to śni...
-Powiedziano mi że nie żyjesz...
-Umarłem. Rytuał przywołania. Jeden z Zakazanych. Świetlisty Książę nie chciał stracić brata...
-Niewiarygodne... Przykro mi chłopcze... Raczej na to nie zasłużyłeś... Wiem do czego był zdolny... Ale nie martw się tym... To nie ty. Wszyscy brali udział w jego wypadach... Mi też się jeszcze śnią... Po prostu spróbuj zapomnieć. I tak nic z tym nie zrobisz... Niedługo skończę zaklęcie, które uniemożliwi wspomnieniom wyciekanie. Rzucę je dla ciebie jeśli zechcesz...
-Dziękuję panie profesorze... Ale... Gdyby istniał sposób, by wspomnienia wróciły, czy skorzystałby pan?
-Wiesz kim byłem chłopcze... Darujmy to sobie... O tym źle trzeba zapomnieć...
-A jeśli było też dobro? A jeśli był ktoś kto ciągle czeka na nasz powrót?
-O czym mówisz...
-Wie pan, że Christopher miał narzeczoną? Gdyby ktoś czekał na pana, nie chciałby pan wrócić? Nie mieszać się w nic, tylko wrócić?
-Wielu by tak chciało, ale to niemożliwe...
Chłopak wyciągnął przed siebie rękę i wytworzył się hologram. Driada o zielonych włosach i oczach jak wiosenne niebo.
-Ma na imię Lily. Jest pana żoną. Mieszka w lesie Hornwood i czeka na pana.
W chwili gdy to mówił przypomniałem sobie... Lily... Jakim cudem mogłem zapomnieć?!?
-O czym chciałeś mi powiedzieć?
-Potrafię przywrócić panu pamięć. Jeśli pan zechce proszę powiedzieć.
Zamierzał odejść, ale przy drzwiach go zatrzymałem...
-Chcę. Zrób to.
I w tym momencie przejrzałem. Nie wiem jakim cudem to zrobił. Ale podziałało i przypomniałem sobie wszystko...
-Chris. - nagle się przeraziłem... Więc on wrócił i jak mniemam pragnie zemsty...
-Cześć Ferris. Proponuję ci układ.
-Jaki?
Kłóciliśmy się przez pół nocy, ale jak zawsze otrzymał to czego chciał. Nikt się nie dowie. Pogadam z Cynamonem i o ile będzie się dało odnajdę bliźniaczki z Krainy Demonów...
A potem on zabierze mnie do Lily... Do domu...
Wreszcie.
Wyszedłem z chatki i o świcie stanąłem w gabinecie Oliwiera... Ciekawe co on na to powie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz