-Pirokenia to Wymiar Zamknięty. Nikt stąd nie może się dostać tam, ani nikt stamtąd nie może się dostać tutaj. Koniec. Więcej nikt nic nie musi wiedzieć. A teraz sio!
-Ale...
-Jestem zajęty!!! - krzyknąłem i Yuuki wyszła.
Czy zawsze, kiedy wszystko zaczyna się komplikować, wszyscy nagle muszą zacząć potrzebować mojej pomocy?!? Jestem zajęty! Zaraz może się zacząć Apokalipsa, a oprócz mnie nikt tutaj nie ma pojęcia co się święci...
Imperius rozpanoszył się w lesie. To jeszcze nic nie znaczy. Może po prostu chce się na mnie zemścić za zniszczenie mu kariery. Przy odrobinie szczęścia sam sobie z nim poradzę. Zawsze tak było.
~Zawsze w czasie walki Świetlisty mnie chronił i asekurował.~ przemknęła mi przez głowę niechciana myśl. Trudno. Wcale nie jest aż tak potężniejszy ode mnie. Parę razy mi się udało. Wystarczy, że wymyślę dobry plan...
Zenonowi wydaje się, że wszystko mu wolno, ale jeśli naprawdę zgromadzą się poplecznicy Czarnego Księcia, to on będzie jednym z nich. I dobrze. Jeśli wygramy, to przez następne sto lat nie będziemy mieć żadnych problemów z Mafią...
~Jeśli~
Ostatnio coraz częściej pojawiają się w pobliżu demony i potworki. W większości to moja wina, bo przyciągają je stada w lesie. Ale niektóre naprawdę wyglądają znajomo... Stark trzyma w domu demona. Lilith była kiedyś służką Księcia Ciemności. Tylko służką? Nie jestem pewny. Złapano ją dużo wcześniej. Parę stuleci. Słyszałem, że Książę parokrotnie próbował ją wyzwolić. Jest spętana i nieszkodliwa.
~Ale jak długo, jeszcze? Żadne zaklęcie nie jest wieczne.~
Widziałem na niebie smoki. Wiele smoków. Część to dobre smoki i pupilki uczniów. Ale tylko część. A nawet jeśli, to niektóre smoki lubią czasem zmieniać właścicieli...
Na domiar złego pomiędzy Kondylionem, a Breganem, znowu rozpoczęły się walki. Wilkołaki i Wampiry. Zwykle można z nimi wytrzymać, pod warunkiem, że nie skaczą sobie do gardeł.
Raczej nie będę mógł na nich polegać.
Cynamon. Od 50 lat traktujemy się jak najlepsi kumple, ale nie mam złudzeń co do tego, po czyjej stronie stanąłby, gdyby został NAPRAWDĘ uwolniony. Chociaż, gdybym ja go uwolnił... Przecież już raz zdradził Księcia Ciemności...
~Więc tym razem zdradzi mnie, żeby wkupić się z powrotem w jego łaski. A raczej w łaski jego następcy, który raczej nie będzie pamiętał wszystkich zdrajców.~
Racja, zły pomysł. Ale nie wiem już co robić. Jeśli Świetlisty nie odpowie...
~Odpowie. Musi. Obiecał zabrać mnie do domu. Musi odpowiedzieć!!!~
Killer nic nie pamięta, ale jeśli sobie przypomni... Naprawdę się ostatnio zaprzyjaźniliśmy. Może to wystarczy. Może jeśli z nim porozmawiam...
~Jeśli mu powiem, że to przeze mnie nic nie pamięta, to z pewnością będzie mi bardzo wdzięczny.~
Ten chłopak, którego ściga Mafios, też wyglądał znajomo. Pół-elf. Colin. Nie wiem, czy tak miał na imię, czy popadam w paranoję. Nigdy nie brał bezpośredniego udziału w bitwie. Niektórzy twierdzili, że nie istnieje, a inni, że to właśnie on jest mózgiem wszystkich działań Księcia. Nie mogę podejrzewać każdego pół-elfa o współpracę z Demonem. To naprawdę paranoja!
Chyba naprawdę muszę z kimś porozmawiać. Oczywiście moje nogi w końcu zaprowadziły mnie do chatki Killera.
-Cześć! Coś się stało? Dawno cię tu nie było, szefie!
-Cześć. Musimy porozmawiać. Ostatnio mam mętlik w głowie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz