W skrytce zawsze było dużo miejsca. I zdaje się było dokładnie słychać każde słowo, bo kiedy tylko wszedłem Colin zaczął:
-Dlaczego nasyłasz ich na elfów?!?
-Jeśli wolisz, żebym znalazł się wśród podejrzanych to proszę bardzo. U elfów cię nie znajdą, a Biała Królowa wścieknie się na Mafiosa Zenka za brak zaufania itp. itd. On u nich nie ma nic do powiedzenia.
-Jasne. Jasne! To co mam według ciebie zrobić?!?
-Liczę, że możesz tu zostać przez trzy dni, zanim ci idioci nie powiedzą Zenkowi, że nigdzie cię nie ma i nie przypomną sobie, że nie przeszukali rezydencji. Później, jeśli chcesz ryzykować myślę, że naprawdę, powinieneś iść do wioski elfów. Drugi raz Królowa nie pozwoli im tam wejść.
-To byłby niezły pomysł, gdybym mógł ufać komuś w wiosce. Nie wiem, czy istnieje w Enderdragonie miejsce, gdzie mógłbym się ukryć. Za atak na niego, prawie na pewno wyśle za mną NIĄ.
-I dlatego nie chcę, żebyś tu został zbyt długo. Dopóki u mnie możesz czuć się względnie bezpiecznie istnieją spore szanse, że cię nie złapią. Ale skoro ONA będzie cię gonić, wolę nie ryzykować bez potrzeby. Zwykłych bandytów mogę zastraszyć bez najmniejszych problemów, a jeśli wyśle jakiegoś agenta mogę mu pozwolić przeszukać dom centymetr po centymetrze i niczego nie znajdzie. Ale kiedy przyjdzie ONA... Wątpię, żebym się zorientował z kim mam do czynienia zanim nas obu nie zabije.
-Wiem. Jesteś pewny, że tamten chłopak, który był tu dzisiaj...
-Jest czysty. I trochę obłąkany. Mieszka tu, ale wysłałem mu wiadomość, żeby nie wracał na razie. Później wymyślę jak mu to wyjaśnić.
-Jeśli zauważą, że go odprawiłeś, kiedy tylko zorientowałeś się, że ścigają mnie, mogą zacząć coś podejrzewać.
-Eh. Wiem. Tylko ta noc. Później już wszystko wraca do normy. Wyjaśnienie dla nich: najpierw chciałem zaprosić paru kumpli z lasu, których naprawdę nie chciałby spotkać, a potem wpadła do mnie banda zbirów i oskarżają mnie o zdradę. Nie chciałem go w to mieszać więc napisałem mu, żeby na razie nie wracał z balu. A jemu powiem... W sumie mogę mu to samo powiedzieć. Za dwa dni kilka dzieciaków ze szkoły do mnie przyjdzie, bo obiecałem im lekcje szermierki. Spróbuję znaleźć sposób, żeby wysłać cię do innego wymiaru. Tak będzie najbezpieczniej. Zmień twarz, ciuchy, imię. Wymyśl kilka historyjek o swoim życiu. Dam ci trochę złota, to powinieneś sobie poradzić.
-Taaa. Może masz rację... Tylko wolałbym wiedzieć, gdzie mogę się bezpiecznie zatrzymać w razie niebezpieczeństwa. W porządku. Opracujemy ten plan później. Może się udać o ile dostanę się do jakiegoś portalu.
-Dobra... To teraz zostaje mi już tylko zapytać cię: Dlaczego zrobiłeś coś tak głupiego, jak próba zamordowania Mafiosa Zenka?
-Nie próbowałem go zabić.To tylko oficjalna wersja. Po prostu go okradłem. Ale on nikomu nie zdradzi istnienia tego
Wyciągnął przed siebie rękę ze lśniącą kulką.
-Zamierzasz go wziąć ze sobą? Wtedy nigdy nie przestanie cię ścigać. A ONA cię złapie. Takiej mocy nie da się długo ukrywać.
-Zamierzam go zniszczyć. Jest zbyt niebezpieczny.
-Uważasz, że to możliwe?
-Ognie Orodruiny powinny załatwić sprawę.
-Więc świetnie. Mój drogi Frodo ogłaszam cię powiernikiem pierścienia! Mam robić za Elronda jak rozumiem? Gdzie zgubiłeś resztę hobbitów?
-Ned! Nie drwij sobie! To poważna sprawa!
-Wiem. Po prostu się denerwuję... Nie mogę cię wysłać do Ardy. Zaryzykuję Aman, albo Ziemię. Wybieraj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz