No dobra... Stark sobie poszedł. Wreszcie. Nie cierpię go. Wydaje mu się, że mu wszystko wolno. Ale jest bystry. To mu trzeba przyznać. Nie łatwo go oszukać. Co nie znaczy, że ja tego nie potrafię. Widziałem Oratorium. Widziałem Miecz Wiecznej Ciemności. I byłem wśrod tych, którzy pokonali jego właściciela. Książę Ciemności. Najstraszniejszy demon wszystkich wymiarów. Powinien nie żyć. A jednak jego miecz zniknął, a jego zwolennicy gromadzą się. Większość z nich nie żyje. Reszta uciekła, albo została poskromiona. Ale nawet ja czuję jego aurę w powietrzu. Może ktoś postanowił zająć jego miejsce i zebrać pozostałych jego zwolenników. Kiedyś były ich setki, jeśli nie tysiące. Teraz zostało ich kilkunastu. Ale obawiam się, że pozostali najgroźniejsi. Niemal wszyscy najbliżsi współpracownicy Księcia.
A Oskar nosi jego przekleństwo. Z tego co wiem urodził się w okresie tygodnia od śmierci Księcia. Nie wiem co jego rodzice mogli mu zrobić, ale Świetlisty powinien się o tym dowiedzieć. Wziąłem pióro i napisałem wiadomość.
Wasza Wysokość.
Obawiam się, że Christopher powróci niebawem, a przynajmniej jego plaga. Nie wiem jak to możliwe, ale co krok widuję jego sprzymierzeńców. Także tych, którzy rzekomo byli martwi. Imperius rozpanoszył się w okolicy i obawiam się, że ma ochotę zostać następcą Księcia Ciemności.
Oliver.
Wyszeptałem nad listem zaklęcie. Tylko nieliczni znają sposób by skontaktować się z Zamkniętym Wymiarem. Po chwili list zniknął. Właśnie miałem wyjść, kiedy coś zapukało do mojego okna. Ptak przyniósł mi list. List od Yuuki porwanej przez Łowców Wampirów. Pfff...
Mam teraz ważniejsze rzeczy do roboty. Mnie się szykuje koniec ś świata, a tu mi uczniowie są porwani. Radźcie se sami. Light też jest dyrektorką. Przesłałem jej list z dopiskiem:
"Jestem zajęty. Ty się tym zajmij."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz