~Rzygam tenczom~ Demon.
<Aniołek nieobecny, Czarownik i Demon kontrola pół na pół, Dzieciak i Haker kłócą się w myślach o jakąś grę komputerową. Prawie tydzień po pierwszej randce. Lekcje właśnie się skończyły>
Dzwonek zadzwonił i tłum uczniów wybiegł ze szkoły. Bezskutecznie wypatrywałem Rantii. Miałem nadzieję wracać z nią po szkole do akademiku. Zatrzymałem się na dziedzińcu i czekałem aż ostatni uczniowie opuszczą szkołę. Rantii wśród nich nie było.
~Może innym razem~ pomyślałem smętnie. <Cz.>
~Zakochany frajer~ <D.>
Słońce świeciło mocno i panował skwar. Miałem ochotę jak najszybciej znaleźć się w moim pokoju... Chociaż Anubis ostatnio zrobił się nie do wytrzymania.
Po niebie krążyły kruki. Lubię kruki. Mój ojciec kiedyś miał kilka. Niektóre nawet potrafiły mówić. Dlatego kiedy jeden z nich podleciał do mnie wyciągnąłem rękę, a kiedy ptak na niej usiadł pogłaskałem go. W dziobie trzymał list.
-To dla mnie?
Tak... To był co najmniej czarodziejski ptak. Jego oczy były dziwne... i z jakiegoś powodu wydały mi się znajome... jak z jakiegoś innego życia...
List głosił:
Cześć Przyjacielu!
Pod szkołą stoi mój powóz. Zapraszam. Myślę, że mamy o czym pogadać. Nasze rodziny podobno się przyjaźniły.
Zapraszam do mnie na obiad, albo jeśli nie chcesz mogę cię podwieźć do Akademika. Twój wybór. W każdym razie masz przyjść.
Piszę, bo nie chcę ci robić kłopotów w szkole. Nie lubią mnie i mi zazdroszczą.
I radzę ci się pospieszyć.
Eddard Stark
~Chyba nie chcę z nim mieć nic wspólnego.~Cz.
~Już go lubię! Idziemy?~D.
~Nie!~ Cz.
~Darmowa podwózka! I darmowe żarcie! Idziemy! ~Haker.
~Dlaczego nikt mnie nie słucha?!? ~Cz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz