piątek, 22 sierpnia 2014

Colin

Oskar sobie poszedł i zostałem sam. Jak on może jednocześnie umawiać się ze mną i z Rantią!?! Ja się załamię. Tak jestem zazdrosny. Bo co! On powinien być mój! Tylko mój!
-Czego chcesz Lilith? Czemu mieszasz mu w głowie, że wygląda jak demon?
-Bo wygląda... Ja też wyglądam jak demon i jestem piękna. Tobie się podobają demony. I nasze piękno.
-Może. Ale daj mu spokój.
Na dworze było ciemno. Nagle rozległo się pukanie do drzwi. Czyżby Oskar czegoś zapomniał? Albo może Rantia dała mu kosza? Hmm... Czy ona w ogóle wie, że Oskar się ze mną umawia? Wątpię. Myślę, że powinna się dowiedzieć...
Otworzyłem drzwi i do środka wemknął się smukły cień. Postać w czarnym płaszczu, o czarnych oczach i czarnym sercu. Tylko klinga noża, który ściskał w ręku lśniła czerwienią krwi.
-Czego chcesz Colin? W jakie TYM razem kłopoty się wpakowałeś?!?
-Kto jechał powozem? - Spytał zamiast odpowiedzieć. Rzucił nóż na półkę zdjął płaszcz i buty. Miał rozciętą wargę i parę pół zagojonych ran na ciele. - Od kiedy zadajesz się z demonami?
-Od zawsze. Przecież znasz Lilith. A Oskar jest moim chłopakiem i czarownikiem z demonicznego rodu. Nie demonem, mimo, że aktualnie się za niego przebrał.
-Ma demoniczną aurę. Pachnie krwią.
-Ty też aktualnie pachniesz krwią - stwierdziłem i skrzywiłem się kiedy krew zaczęła skapywać na biały dywan. Zacząłem go leczyć.
-On jest dziwny. W sensie jego aura. Jest czarna. I czerwona. Delikatna jak u dziecka, ale bardzo ostra. Widziałem w nim cień, straszny cień. I światło. Elfie światło. To najdziwniejsza aura jaką kiedykolwiek widziałem.
-Oskar jest... specyficzny. Ale bardzo miły.
-Ty z nim na poważnie?
-Ja z nim? Tak. On ze mną? Nie wiem. Chyba nie. A raczej w 2/5 tak.
-W 2/5? Więc chyba nie chcę wiedzieć więcej. Brzmi skomplikowanie, a ja mam dość własnych problemów.
-Widzę. Więc kogo zabiłeś i kto cię ściga?
-Długa historia. Ale jak zwykle odpowiedź brzmi nie zabiłem i Mafios Zenek.
-Więc muszę cię schować na parę dni i być bardzo oburzonym kiedy banda gangsterów tu wpadnie, szukając cię. Jak zwykle. Wszystko załatwię. wiesz gdzie jest skrytka. Idź tam. Ja przyjdę jak już ich spławię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz